Bajka o Złotowłosej i trzech misiach
audiobook dla dzieci
Bajka o dziewczynce, która idąc przez las dociera do domku na polanie. Na stole znajduje trzy miski z pachnącą zupką. Do kogo należy domek? Czy ktoś poczęstuje głodną dziewczynkę? Posłuchaj.
Dawno temu, gdzieś za miastem mieszkała śliczna złotowłosa dziewczynka.
Pewnego dnia bawiła się na dywaniku ze swoimi kotkami. Można było pomyśleć, że była bardzo szczęśliwa i zadowolona. Jednak prawda była nieco inna, bo Złotowłosa to psotna i znudzona młoda panna. Nie mogła się oprzeć, aby nie drażnić swoich pupilów. W pewnym momencie jeden z kociaków podrapał ją. Dziewczynka wybiegła z domu i nie chciała się już z nimi bawić.
Złotowłosa, zła na koty, poszła za dom i skierowała się prosto do lasu. Dzień był piękny i słoneczny, a dziewczynka szła i szła coraz głębiej w las. Dotarła w końcu do tej części lasu, w której nigdy jeszcze nie była.
W lesie tym mieszkała rodzina sympatycznych niedźwiedzi. Pierwszy z nich to duży miś, drugi średni i w końcu trzeci mały niedźwiadek. Misie tworzyły zgraną, szczęśliwą rodzinkę. Mieszkały w drewnianym domku na leśnej polanie.
Zaskoczona dziewczynka widokiem domku w środku lasu, podeszła bliżej zastanawiając się kto w nim może mieszkać.
„Po prosu wejdę tam i zobaczę” pomyślała. Zaglądnęła do środka, ale nikogo nie zobaczyła. Misie właśnie poszły na poranny spacer, a na stole zostawiły zupę, którą przygotowały sobie na obiad, aby wystygła.
Długi spacer przez las zmęczył dziewczynkę, a do tego była już całkiem głodna, a zupka na stole tak pięknie pachniała. Pomyślała, że może ci ludzie, którzy mieszkają w tym domku, zaproszą ją aby trochę zjadła. Rozglądnęła się wkoło, zajrzała pod stół i nawet do szafki, ale nikogo nie było. Poczekała jeszcze chwilę, ale głód nie dawał jej spokoju.
„Spróbuję tylko jak smakuje” – pomyślała.
Zupa nalana była do trzech misek – duża miska dla dużego misia, średnia miska dla misia średniego oraz malutka miska dla małego misia. Obok każdej miski leżała łyżka. Złotowłosa wzięła jedną i spróbowała zupy z miski dużego misia.
- Och! Ależ gorąca, do tego taka ostra! – wykrzyknęła.
Złotowłosa odłożyła łyżkę, ale wciąż była bardzo głodna.
„Spróbuję jeszcze raz” – postanowiła i podeszła do zupy w średniej misce.
- Och! Jaka ona słona!
Na końcu dziewczynka spróbowała zupy z małej miski. Okazała się pyszna, dokładnie taka jaką lubi. Zjadła ją więc do ostatniej kropli.
Po obiedzie zauważyła krzesła stojące pod ścianą. Wdrapała się na największe.
- Och! Jakie ono twarde! – dziewczynka czuła, że nie mogłaby na nim dłużej siedzieć, zeszła więc i wspięła się na średnie krzesło.
- Och! Jakie ono jest miękkie! – dziewczynka zeszła też z tego krzesła i usiadła na najmniejszym.
- Idealne! – Dziewczynka zadowolona, że w końcu mogła wygodnie usiąść, zaczęła się huśtać na stołeczku, który nie wytrzymał obciążenia i załamał się. Upadła na podłogę, ale szybko się podniosła i zaczęła rozglądać co mogłaby jeszcze zrobić.
Złotowłosa zauważyła schody prowadzące w górę. Wybiegła więc po nich i weszła wprost do sypialni misiów. Stały tam 3 łóżka – największe w środku, średnie po prawej a małe po lewej jego stronie.
„Ale dziwna sypialnia” – pomyślała i poczuła się bardzo śpiąca. Wdrapała się na duże łóżko, ale było tak samo twarde jak krzesło na dole. Weszła więc do średniego, które okazało się tak samo miękkie jak krzesło na dole. Dziewczynka zapadła się w pościeli i ledwo z niej wyszła. Następnie spróbowała najmniejszego łóżeczka. Położyła się, a było jej tak wygodnie, że zaraz usnęła.
Tymczasem ze spaceru wrócili mieszkańcy domu. Niedźwiedzie były głodne i chciały zjeść obiad. Ale cóż to! Duży miś zauważył, że jego łyżka była używana i wrzucona pod stół.
- Kto próbował moją zupę! – zawołał swoim mocnym głosem.
- I kto próbował moją! – odezwał się średni niedźwiedź.
- A kto próbował moją i zjadł ją całą! – łkał najmniejszy miś, a małe łezki polały się z małych oczu.
Duży niedźwiedź chciał potem sobie usiąść.
- Kto siedział na moim krześle! – zawołał.
- A siedział na moim! – dołączył średni miś.
- I kto siedział na moim krzesełku i całkiem go złamał! – zapłakał miś najmniejszy.
Niedźwiedzie były pewne, że ktoś był w ich domku całkiem niedawno. Zaczęły się rozglądać czy kogoś tu jeszcze nie ma, ale nikogo na dole nie znalazły. Poszły więc na górę.
Gdy tylko duży miś zerknął na swoje łóżko zawołał:
- Kto leżał na moim łóżku!
- I kto na moim! – dodał miś średni.
- A kto leżał na moim łóżku i nadal na nim śpi! – powiedział najmniejszy.
Gdy mówił duży niedźwiedź złotowłosej śniło się, że pszczoła brzęczy w pokoju. Gdy odezwał się średni miś wyobrażała sobie, że wyleciała przez okno, a gdy mówił mały niedźwiadek pszczoła wleciała znów do pokoju i chciała usiąść na jej uchu. Dziewczynka, aż podskoczyła i obudziła się.
Och jak się przestraszyła widząc stojące nad sobą trzy niedźwiedzie. Poderwała się i bez namysłu wyskoczyła przez otwarte okno. Biegła i biegła, nie zatrzymując się i nie patrząc na zarośla, które podrapały jej nogi. Chciała być tylko jak najdalej od niedźwiedzi. Kiedy nie miała już siły dalej uciekać upadła na kolana. Po chwili podniosła ją mama, która zaczęła szukać dziewczynki, gdy ta nie przyszła na obiad. Okazało się, że Złotowłosa uciekając przed misiami pobiegła prosto do domu, nawet o tym nie wiedząc.
Komentarze
Pozdro;-)