Na postawie bajki Braci Grimm
O rybaku i złotej rybce
bajka mp3
Pełna treść bajki "O rybaku i złotej rybce" w wersji braci Grimm. Bajka do słuchania lub czytania. Kiedyś, w małym, nędznym domu, w pobliżu morza, mieszkał rybak i jego żona. Każdego dnia wypływał w morze w swojej małej zniszczonej łodzi. Łowił ryby, codziennie tak samo. Łowił i łowił i łowił... Pewnego dnia, gdy tak siedział w łódce i patrzył na czystą wodą, nagle jego hak poszedł na dno, głęboko, a kiedy go wyciągnął, okazało się, że złapał dużą, złotą flądrę.
Niespodziewanie ryba do niego rzekła:
- Posłuchaj, rybaku, bardzo cię proszę, pozwól mi żyć. Nie jestem zwykłą rybą, ale zaczarowanym księciem. Nie będę ci smakować. Wpuść mnie z powrotem do wody i pozwól mi odpłynąć.
- Cóż - powiedział rybak - nie musisz nic więcej mówić. Z pewnością mogę pozwolić odpłynąć rybie, która potrafi rozmawiać.
Wypuścił ją z powrotem do morza, a flądra zniknęła w głębinie.
Rybak dopłynął do brzegu i poszedł do domu, do żony, która czekała na niego w małym, zniszczonym domku.
- I co mężu? - zapytała kobieta. – Złapałeś coś dzisiaj do jedzenia?
- Nie - powiedział mężczyzna. Ale… i opowiedział jak złapał złotą rybkę, która powiedziała mu, że jest zaczarowanym księciem, i że słysząc jak mówi pozwolił jej odpłynąć.
- Zaczarowany książę? A poprosiłeś go o coś? – zapytała kobieta.
- Nie – odpowiedział. – A o co miałbym prosić?
- Och - powiedziała kobieta - żyjemy tu tak biednie, w małym, brzydkim i starym baraku. Trzeba było poprosić o mały domek dla nas. Wróć tam i wezwij ją. Powiedz, że chcemy mieć mały domek. Ona na pewno nam da.
Rybak nie chciał iść, ale też nie chciał sprzeciwiać się żonie, więc poszedł z powrotem nad morze.
Gdy przybył tam morze nie było już jasne jak wcześniej, ale żółte i zielone. Stanął i zawołał:
Złota rybko, która pływasz w morzu!
Posłuchaj mnie!
Moja żona, Ilsabel,
Nie ja, ale ona coś chce,
I wysłała mnie aby cię prosił o prezent!
Złota rybka podpłynęła do rybaka i zapytała: - Czego ona chce?
- Och - powiedział . To ja cię złapałem, a moja żona mówi, że powinienem cię o coś poprosić. Nie chce żyć dłużej w brudnym baraku. Chciałaby mieć mały, przytulny domek.
- Idź do domu - powiedział flądra. - Ona już go ma.
Mężczyzna wrócił do domu, a jego żona stała w drzwiach nowego, ładnego domku i rzekła do niego:
- Wejdź, zobacz, czy ten nie jest dużo lepszy?
Było trochę podwórka i piękny mały salon i sypialnia z wielkim łożem, kuchnia i jadalnia. Wszystko było pięknie urządzone i wyposażone. A na zewnątrz był mały dziedziniec pełen kurcząt i kaczek i ogród warzywny i sad.
- Słuchaj - powiedziała kobieta. – Czy nie jest wspaniale?
- Tak – odparł rybak. - To zupełnie wystarczy. Możemy żyć tutaj bardzo szczęśliwie.
Potem coś zjadł i poszedł do łóżka.
Wszystko było dobrze przez tydzień lub dwa, gdy kobieta powiedziała:
- Słuchaj, mężu. Ten domek jest za mały. Podwórze i ogród są zbyt małe. Złota rybka mogła dać nam większy dom. Chciałbym żyć w dużym pałacu z kamienia. Wróć do flądry i powiedz jej, aby dała nam pałac.
Och, żono – odpowiedział mężczyzna. - Domek jest wystarczająco dobry. Dlaczego mamy mieszkać w pałacu?
- Ja wiem, dlaczego! – odpowiedziała. - Teraz po prostu idź. Flądra może to zrobić.
- Złota rybka właśnie dała nam domek. Nie chcę wrócić do niej tak szybko, bo może się rozzłościć.
- Wystarczy, że pójdziesz i poprosisz - odpowiedziała żona. – Nie myśl, tylko idź. Ona może to zrobić.
Z ciężkim sercem rybak udał się nad morze, myślał, że tak być nie powinno, ale i tak poszedł.
Gdy przybył nad brzeg woda była trochę fioletowa i trochę granatowa, szara i gęsta, ale już nie zielona i żółta. Stanął i zawołał:
Złota rybko, która pływasz w morzu!
Posłuchaj mnie!
Moja żona, Ilsabel,
Nie ja, ale ona coś chce,
I wysłała mnie aby cię prosił o prezent!
- Czego ona chce? – zapytała flądra.
- Och - powiedział człowiek - moja żona chce żyć w pałacu.
- Idź do domu. Ona stoi już przed drzwiami - powiedziała złota rybka.
Wtedy mężczyzna poszedł znaną drogą, w kierunku domu, ale kiedy przybył, stał tam duży, kamienny pałac, a jego żona czekała na schodach.
Biorąc go za rękę, powiedziała: - Chodź do środka.
Wszedł z nią. Wewnątrz pałacu znajdował się duży hol z marmurową podłogą. Służąca otworzyła drzwi przed nimi. Ściany były białe, pokryte pięknym gobelinem. W pokojach były krzesła i stoły z czystego złota. Kryształowe żyrandole wisiały u sufitu. W pokojach wszędzie były rozłożone dywany. Żywność i najlepsze wina obciążały stoły. Za domem było wielkie podwórze i boksy dla koni i krów. Ponadto był wspaniały ogród z najpiękniejszymi kwiatami i niewielkimi drzewami owocowymi. Leśnych przyjemności było dobre pół mili długości, łosie i jelenie, zające i wszystko, co ktoś mógłby chcieć.
- Popatrz - powiedziała kobieta. – Czy nie jest to wspaniałe?
- Tak – odparł rybak. - To zupełnie wystarczy. Możemy żyć w tym pięknym pałacu bardzo szczęśliwie.
Potem zjedli pyszną kolację i poszli spać.
Następnego dnia kobieta obudziła się pierwsza. To właśnie światło dzienne wpadło do jej łóżka i mogła zobaczyć wspaniały krajobraz za oknem. Mąż dopiero oko otworzył, gdy szturchnęła go łokciem i powiedziała:
- Mężu wstań i wyjrzyj przez okno. Słuchaj, czy nie możemy być królem i królową całej tej ziemi?
- Och, żono - powiedział . - Po co nam to? Nie chcę być królem.
- Cóż - powiedziała kobieta, - nawet jeśli ty nie chcesz być królem, ja chcę być królową.
- Dlaczego chcesz być królową? Nie mogę tego powiedzieć złotej rybce.
- Dlaczego nie? - powiedziała kobieta. - Idź tam natychmiast. Muszę być królową.
Tak więc mężczyzna smutny i zmartwiony wrócił nad brzeg morza, myśląc po drodze, że tak nie powinno być.
Gdy przybył, morze było ciemno-szare, a woda falowała od dołu. Stanął i zawołał:
Złota rybko, która pływasz w morzu!
Posłuchaj mnie!
Moja żona, Ilsabel,
Nie ja, ale ona coś chce,
I wysłała mnie aby cię prosił o prezent!
- Czego ona chce? – zapytała flądra.
- Och - powiedział człowiek - moja żona chce być królową.
- Idź do domu. Ona jest już królową – powiedziała złota rybka.
Wtedy mężczyzna poszedł do domu, a gdy tam dotarł spostrzegł, że pałac stał się znacznie większy, miał wysoką wieżą i wspaniałe ozdoby. Wartownicy stali za drzwiami, a po chwili odezwały się bębny i trąbki. Kiedy wszedł do środka wszystko było z czystego marmuru, złota i aksamitu. Potem drzwi do wielkiej sali otworzyły się. Jego żona siedziała na wysokim tronie ze złota i diamentów. Na głowie miała dużą złotą koronę, a w ręku berło z czystego złota i kamieni szlachetnych. Po obu jej stronach stały pokojówki, a każda o głowę wyższa od poprzedniej.
- Och, żono, teraz jesteś królową?
- Tak – powiedziała. - Teraz jestem królową.
Stał i patrzył na nią. Po chwili powiedział:
- Żono, to bardzo miło, że jesteś królową, ale teraz już nie ma niczego co moglibyśmy chcieć.
- Nie, mężu – powiedziała. - Nie mogę tego dłużej znieść. Idź do flądry. Jestem królową, ale teraz chcę być cesarzem.
- Och, żono - powiedział rybak. - Dlaczego chcesz zostać cesarzem?
- Mężu – rzekła rozdrażniona, - po prostu idź do flądry. Chcę być cesarzem!
- Żono - powiedział mężczyzna, - nie możesz zostać cesarzem. Jest tylko jeden cesarz w świecie. Flądra nie może tego zrobić.
- Co? - wykrzyknęła kobieta. - Jestem królową, a ty jesteś moim mężem. Idź tam natychmiast. Jeśli mogła zrobić ze mnie króla zrobi i cesarza. Chcę być i muszą zostać cesarzem.
Więc musiał odejść. Gdy udał się w drogę, przestraszony pomyślał sobie: "To nie skończy się dobrze.”
Przybył nad morze. Woda była czarna i gęsta, wrząca od wewnątrz. Rybak stanął i zawołał:
Złota rybko, która pływasz w morzu!
Posłuchaj mnie!
Moja żona, Ilsabel,
Nie ja, ale ona coś chce,
I wysłała mnie aby cię prosił o prezent!
- Czego ona chce? – zapytała flądra.
- Och - powiedział człowiek - moja żona chce być cesarzem.
- Idź do domu. Ona jest już cesarzem – powiedziała złota rybka.
Wtedy mężczyzna poszedł do domu, a gdy tam dotarł, cały pałac był wykonany z polerowanego marmuru z kamiennymi posągami dekorowanymi złotem. Żołnierze maszerowali przed bramą, dęto w trąby i bito w bębny. Wewnątrz baronowie i hrabiowie chodzili jak służący. Otworzono mu drzwi, które zostały wykonane z czystego złota. Poszedł do żony, a ona siedziała na tronie, który był zrobiony z jednego kawałka złota na dobrych dwóch metrach wysokości. Miała na sobie dużą złotą koronę, wysadzaną diamentami i perłami. W jednej ręce miała berło, a w drugiej cesarską kulę. Strażnicy stali w dwóch rzędach po obu jej stronach: każdy o głowę mniejszy od poprzedniego, począwszy od największego giganta, a kończąc na najmniejszym karle.
Mężczyzna poszedł i stanął przed nią i zapytał:
- Żono, jesteś teraz cesarzem?
- Tak – powiedziała. - Jestem cesarzem.
Stał i patrzył na nią, a po chwili powiedział:
- Żono cieszę się, że jesteś cesarzem.
- Mężu - powiedziała. – Dlaczego tak stoisz? Teraz, gdy jestem cesarzem, chcę być papieżem.
- Och, żono! - powiedział mężczyzna. - Czego chcesz? Jest tylko jeden papież! Nie możesz być papieżem.
- Mężu! – powiedziała. - Chcę zostać papieżem. Idź tam natychmiast. Muszę być papieżem jeszcze tego dnia!
- Nie, żono – powiedział. - Nie mogę o to prosić. Nie doprowadzi to do niczego dobrego. To jest zbyt wiele. Flądra nie sprawi, że będziesz papieżem.
- Nonsens! - krzyknęła kobieta. - Jeśli udało jej się zrobić ze mnie cesarza, to może też sprawić, że będę papieżem. Idź tam natychmiast. Jestem cesarzem, a ty jesteś moim mężem. Idź!
Wtedy przestraszony poszedł. Zrobiło mu się słabo i kolana mu drżały, a wiatr wiał nad ziemią, chmury napłynęły i jakby ciemność zapadła. Liście z drzew spadały, a woda ryczała i gwałtownie rozbijała się o brzeg. Morze było niebieskie w środku, ale ze wszystkich stron otaczał je czerwony kolor, jak w strasznej burzy. Rybak pełen rozpaczy stanął i zawołał:
Złota rybko, która pływasz w morzu!
Posłuchaj mnie!
Moja żona, Ilsabel,
Nie ja, ale ona coś chce,
I wysłała mnie aby cię prosił o prezent!
- Czego ona chce? – zapytała flądra.
- Och - powiedział człowiek - moja żona chce być papieżem.
- Idź do domu. Ona jest już papieżem. – powiedziała złota rybka.
Następnie wrócił do domu, a gdy tam dotarł, stał tam duży kościół otoczony kolumnami niczym pałac. Utorował sobie drogę w tłumie. W środku wszystko było oświetlone tysiącami świateł, a jego żona była ubrana w czyste złoto i siedziała na tronie znacznie wyższym. I wszyscy cesarzowie i królowie klęczeli przed nią.
- Żono - powiedział człowiek, chcąc się jej dobrze przyjrzeć. - Jesteś papieżem teraz?
- Tak – powiedziała. - Jestem papieżem.
Potem stał patrząc na nią, tak jakby szukał potwierdzenia. Potem rzekł:
- To dobrze.
Stała sztywno jak drzewo, w bezruchu.
Potem powiedział:
- Teraz gdy jesteś papieżem nie ma już niczego co mogłabyś chcieć.
- Nie czas o tym myśleć - powiedziała kobieta.
Następnie oboje położyli się do spania. Rybak spał dobrze, był zmęczony, bo przez cały dzień musiał chodzić nad morze i z powrotem, ale jego żona nie mogła zasnąć, wciąż była nie zadowolona. Chciwość nie pozwalała jej usnąć i całą noc myślała co jeszcze może dostać.
Słońce zaczęło się wznosić, a kiedy zobaczyła światło poranka, usiadła na łóżku i patrzyła przez okno.
- Czy nie mogłabym decydować kiedy słońce albo księżyc wstanie?
- Mężu - powiedziała szturchając go w żebra łokciem. – Obudź się i wrócić do flądry. Chcę być panią nieba i ziemi.
Rybak, który jeszcze nie całkiem się obudził, był tak zaskoczony, że aż spadł z łóżka. Myślał, że źle ją zrozumiał. Przecierając oczy, zapytał:
- Żono, co powiedziałaś?
- Nie mogę wytrzymać, kiedy widzę słońce albo księżyc i wiem, że nie mam wpływu na nie. Chcę móc sprawić, że słońce wschodzi albo zachodzi, decydować o tym czy jest dzień czy noc.
Spojrzała na niego wzrokiem tak strasznym, że zadrżał.
- Idź tam natychmiast! Chcę być panią słońca i księżyca.
- Och, żono - powiedział rybak, padając przed nią na kolana – złota rybka nie może tego zrobić. Spełniła twoje życzenia, byłaś cesarzem, a nawet papieżem, ale błagam cię, nie proś o więcej.
Kobieta wpadła w szał.
- Dość! Nie mogę już tego znieść! Idź tam natychmiast!
Rybak ubrał się szybko i pobiegł w kierunku morza.
Szalała burza tak mocna, że ledwo mógł na nogach ustać. Wichura łamała drzewa, góry trzęsły się, a głazy staczały ze skał. Niebo było tak czarne jak smoła. W morzu były wielkie czarne fale tak wysokie jak góry, otoczone białą koroną piany.
Złota rybko, która pływasz w morzu!
Posłuchaj mnie!
Moja żona, Ilsabel,
Nie ja, ale ona coś chce,
I wysłała mnie aby cię prosił o prezent!
- Czego ona chce? – zapytała flądra.
- Och - powiedział człowiek - moja żona chce być panią nieba i ziemi.
- Idź do domu rybaku. Twoja żona, ponownie siedzi w swoim brudnym baraku.
I żyją tak do dziś.
Komentarze